05.12.2024

Populizm czy strategia? Dlaczego Rosja wciąga Azję Centralną do BRICS

Rosja odmówiła zakupu holenderskich tulipanów i róż z Kazachstanu, powołując się na naruszenie norm fitosanitarnych. Istota zarzutów nie jest jasna, ale ponieważ Kazachstan sam nie uprawia kwiatów, a jedynie odsprzedaje je z Europy do Rosji, decyzja ta uderzy również w rosyjskich nabywców. Co ciekawe, zakaz zbiegł się w czasie z oświadczeniem Kazachstanu przed szczytem BRICS w Kazaniu, że nie planuje on przystąpienia do stowarzyszenia.

Uzbekistan również nie stara się o członkostwo w BRICS, będąc całkiem zadowolonym ze statusu obserwatora. Przywódcy Tadżykistanu, Kirgistanu i Turkmenistanu, którzy również uczestniczyli w szczycie w Kazaniu, także milczą na temat swoich planów dotyczących BRICS, chociaż przewodnictwo Rosji może przyspieszyć ten proces. Dlaczego więc kraje Azji Centralnej nie spieszą się z przystąpieniem do tego bloku?

Na wyciągnięcie ręki

Rozszerzenie członkostwa w BRICS miało być jednym z kluczowych rezultatów prezydencji Rosji w 2024 roku. Oczekiwano, że Argentyna, Arabia Saudyjska, Egipt, Etiopia, Iran i Zjednoczone Emiraty Arabskie dołączą do BRICS na szczycie w Kazaniu. Ponadto organizatorzy planowali ogłosić zainteresowanie kilku innych krajów, które złożyły wnioski o członkostwo: Turcji, Wenezueli, Bangladeszu, Białorusi i Azerbejdżanu. Tak reprezentatywny skład międzynarodowych uczestników przybywających do Kazania miał obalić przekonanie o izolacji Rosji, w której znalazła się z powodu wojny na Ukrainie rozpoczętej w 2022 roku.

Rosyjska propaganda również trzymała rękę na pulsie. Kreml rozesłał do wszystkich kanałów telewizyjnych wytyczne, w których nakazano informować, że kraje BRICS uznały Władimira Putina za „nieformalnego przywódcę” stowarzyszenia. Dziennikarze zostali poinstruowani, aby wspomnieć w każdym programie, że liczba światowych przywódców podróżujących do Rosji rzekomo wywołała „panikę” i „niepokój” na Zachodzie. Ogłoszona na szczycie inicjatywa Putina dotycząca stworzenia alternatywnej waluty dla dolara i euro, a także systemu płatności BRICS Bridge, miała również wywołać „poważne zaniepokojenie” w Stanach Zjednoczonych i Europie.

Jednak już pierwszego dnia BRICS w Kazaniu stało się oczywiste, że scenariusz ten się nie sprawdził. Po pierwsze, rosyjski wiceminister spraw zagranicznych Siergiej Riabkow powiedział, że nie będzie nowego rozszerzenia BRICS w 2024 roku. Jednocześnie kraje zainteresowane przystąpieniem do stowarzyszenia otrzymają status partnerów. Jednak status ten otrzymały również te, które, jak się wydaje, nie zabiegały o niego szczególnie. Wśród takich krajów są Kazachstan i Uzbekistan. Warto zauważyć, że przed szczytem przywódca Kazachstanu Kasym-Jomart Tokajew został zaproszony do ubiegania się o członkostwo w BRICS. Odmówił, ale i tak przybył na szczyt. Swoją odmowę uzasadnił tym, że Kazachstan już uczestniczy z Rosją, Chinami, Indiami, Turcją i innymi kluczowymi partnerami w licznych strukturach i nie ma potrzeby powielania ich pracy poprzez dołączenie do BRICS. Astana preferuje stabilne organizacje, takie jak ONZ. Prawdopodobnie jest to wskazówka, że BRICS nie jest pełnoprawną organizacją, a jedynie klubem negocjacyjnym krajów spoza Zachodu, który nie ma ani statutu z jasno określonymi celami, ani żadnych konkretnych projektów.

Kraje BRICS rzeczywiście spotykają się na corocznych szczytach od 2006 roku, ale trudno przywołać nazwy jakichkolwiek projektów zrealizowanych pod auspicjami tego stowarzyszenia w tym czasie. Wiele osób pamięta o istnieniu BRICS tylko w okresie poprzedzającym szczyty. Jednocześnie zakres tych spotkań powtarza się z roku na rok: BRICS obejmuje połowę światowej populacji, gospodarki krajów członkowskich są o jedną czwartą większe niż gospodarki krajów zachodnich, a wielkość ich terytoriów przekracza USA i UE razem wzięte.

Tak czy inaczej, odrzucenie przez Kazachstan członkostwa w BRICS nie spodobało się Moskwie. Czy to przez przypadek, czy celowo, zaledwie kilka dni przed szczytem w Kazaniu Federalna Służba Nadzoru Weterynaryjnego i Fitosanitarnego zakazała importu kwiatów z Kazachstanu. Co ciekawe, sam Kazachstan prawie nie uprawia kwiatów. Jednak po nałożeniu antyrosyjskich sankcji 24 lutego 2022 roku zaczął je odkupować w Holandii, Polsce i Belgii, a następnie dostarczać do Rosji. Tak więc decyzja Kazachstanu o nieprzystąpieniu do BRICS bezpośrednio wpłynęła również na rosyjskich nabywców.

Kwestia przystąpienia do BRICS nie jest również na porządku dziennym w Uzbekistanie. Po spotkaniu w Kazaniu władze Uzbekistanu stwierdziły, że wiele inicjatyw BRICS wydaje się przedwczesnych. Wśród nich inicjatywa Putina, by zastąpić euro i dolara alternatywną walutą.

Być może Tadżykistan i Kirgistan byłyby bardziej skłonne do przystąpienia do BRICS. Podczas szczytu prorządowe media w tych krajach dużo pisały o perspektywach, jakie może otworzyć dla nich członkostwo w tym stowarzyszeniu. Niemniej jednak ani Biszkek, ani Duszanbe nie otrzymały jeszcze statusu partnerów BRICS.

Przywódca Turkmenistanu Serdar Berdimuhamedow również wziął udział w szczycie w Kazaniu, ale trzymając się neutralnej pozycji swojego kraju, powstrzymał się od uwag na temat BRICS.

Brak zainteresowania krajów Azji Centralnej BRICS może być nawet zaskakujący. Zwykle nie są one niechętne dołączaniu do obiecujących organizacji regionalnych lub projektów, takich jak Szanghajska Organizacja Współpracy (SzOW), chińska inicjatywa „One Belt, One Road”, Euroazjatycka Unia Gospodarcza czy Organizacja Państw Turkijskich. Wydaje się jednak, że BRICS nie sprawia jeszcze dla nich wrażenia ugruntowanej i sformalizowanej struktury.

Kraje Azji Centralnej prawdopodobnie nie są zadowolone z faktu, że po wybuchu wojny na Ukrainie Kreml pozycjonuje BRICS jako stowarzyszenie zwolenników Putina, dla których antyzachodni sentyment i walka z tzw. hegemonią USA są ważniejsze niż zbrodnie wojenne Rosji na Ukrainie. Wszystko to nie wygląda atrakcyjnie dla krajów Azji Centralnej, które już teraz są stale podejrzewane przez Zachód o pomaganie Moskwie w obchodzeniu sankcji i dostarczanie towarów podwójnego zastosowania.

Zwycięstwo według metodologii Kremla

Ogólnie rzecz biorąc, szczyt BRICS w Kazaniu prawdopodobnie przejdzie do historii jako największe spotkanie światowych przywódców z Władimirem Putinem od początku wojny, którą rozpętał na Ukrainie. Rzeczywiście, ani sankcje personalne Zachodu, ani nakaz aresztowania wydany przez Międzynarodowy Trybunał Karny za nielegalną deportację ukraińskich dzieci z okupowanych terytoriów do Rosji nie powstrzymały wielu głów państw. Kreml najwyraźniej uznał to za zwycięstwo.

Oczywiście wśród uczestników szczytu nie było przedstawicieli Unii Europejskiej ani Stanów Zjednoczonych. Ale BRICS został pomyślany jako stowarzyszenie państw spoza Zachodu. Dziś BRICS obejmuje 45% światowej populacji, a łączna wielkość gospodarek krajów członkowskich wynosi ponad 28% światowej. Wraz z przystąpieniem Egiptu, Iranu i Zjednoczonych Emiratów Arabskich w 2023 roku, BRICS zaczął prezentować się jako przedstawiciel Globalnego Południa – krajów rozwijających się zlokalizowanych na półkuli południowej i obejmujących Afrykę, Amerykę Łacińską i Azję.

Ważne miejsce w retoryce BRICS zajmuje twierdzenie, że kraje te są w stanie rozwijać się niezależnie, bez podpowiedzi ze strony mocarstw zachodnich. Rosja była głównym krytykiem Zachodu i zwolennikiem idei wielobiegunowego świata od momentu założenia stowarzyszenia. Wraz z pogorszeniem stosunków na linii USA-Chiny, Pekin również przyłączył się do krytyki Zachodu, co jeszcze bardziej zbliżyło go do Moskwy

Retoryka wielobiegunowego świata nie oznacza jednak, że kraje BRICS ograniczyły swoje kontakty z Zachodem i wchodzą w interakcje głównie między sobą. UE i USA pozostają kluczowymi partnerami dla wszystkich państw członkowskich i nie zamierzają one zrywać z nimi stosunków. Nawet Chiny i Rosja, które stoją na czele antyzachodniej walki, nadal handlują z UE i oglądają hollywoodzkie filmy, choć w niskiej jakości i bez certyfikatu dystrybucyjnego, jak w przypadku Rosji.

Co więcej, niektóre kraje odmówiły przystąpienia do BRICS z powodu rosnącej antyzachodniej retoryki stowarzyszenia. Argentyna jest wśród nich. Na zeszłorocznym szczycie BRICS w Johannesburgu Argentyna zgodziła się dołączyć do klubu, ale nowy prezydent, Javier Milei, odmówił udziału. Wysłał on list do krajów BRICS, wyjaśniając, że antyamerykańska i antyzachodnia orientacja jest sprzeczna z interesami narodowymi Argentyny.

Sytuacja związana z członkostwem Arabii Saudyjskiej w BRICS wygląda na niepewną. W 2023 roku Rijad otrzymał zaproszenie do przystąpienia do tego klubu, ale nie dał jasnej odpowiedzi, czy się zgodzi.

Rosyjskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych uważa, że Arabia Saudyjska uczestniczyła w szczycie w Kazaniu jako pełnoprawny członek, ponieważ otrzymała zaproszenie do przystąpienia do BRICS i nie odrzuciła go. Jednak władze saudyjskie twierdzą, że uczestniczyły w szczycie jedynie w charakterze zaproszonych obserwatorów. Książę Mohammad bin Salman pominął to wydarzenie, a minister spraw zagranicznych nie podpisał ostatecznej deklaracji kazańskiej. Biorąc jednak pod uwagę strategiczne partnerstwo między Arabią Saudyjską a Stanami Zjednoczonymi, wątpliwości Rijadu co do członkostwa w BRICS są zrozumiałe.

Prezydent Brazylii Lula da Silva również nie wziął udziału w szczycie, powołując się na swój uraz głowy. Jednak najbardziej drażliwa była nieobecność prezydenta Serbii Aleksandara Vucica, który zawsze pozycjonował się jako przyjaciel Putina. A wydawało się, że rosyjska agresja na Ukrainie nie wpłynęła w żaden sposób na stosunki między Moskwą a Belgradem.

Jednak liczba światowych przywódców w Kazaniu, choć nie z tych najbardziej rozwiniętych krajów, zrekompensowała nieobecność zarówno Vucica, jak i Luli da Silvy, a także odmowę Kazachstanu przystąpienia do BRICS. Wspólne zdjęcia z Putinem, na których światowi przywódcy stoją w trzech rzędach, potwierdziły, że wojna na Ukrainie nie przeszkodziła w interakcji z tym przywódcą. Jest to jednak tylko powierzchowny obraz szczytu w Kazaniu.

Alternatywna rzeczywistość BRICS

Oczywiście antyzachodniość nie jest jedynym tematem, wokół którego BRICS organizuje swoje działania. U podstaw jego powstania leżała współpraca gospodarcza. Termin „BRIC” został ukuty przez brytyjskiego ekonomistę Jima O’Neilla w 2001 roku, aby opisać cztery kraje (Brazylię, Rosję, Indie i Chiny) o najszybszym na świecie tempie rozwoju. Zasugerował on wówczas, że do 2050 roku kraje te mogą stać się dominującymi gospodarkami świata. Od tego czasu wiele się jednak zmieniło.

Przykładowo, gospodarka Brazylii, choć wciąż rośnie i zajmuje siódme miejsce na świecie, cierpi z powodu niestabilności politycznej. W ostatnich latach kraj ten doświadczył prób powrotu do autorytaryzmu pod rządami Jaira Bolsonaro, a obecnie powoli powraca do demokracji za sprawą obecnego prezydenta Luli de Silvy.

Rosja, której główną zaletą we wczesnych latach BRICS było członkostwo w G8 i rola pomostu między BRICS a Zachodem, ostatecznie straciła tę pozycję. Pod względem liczby sankcji Rosję można porównać chyba tylko z Iranem, który, nawiasem mówiąc, jest nowym członkiem BRICS. Ponadto Rosja jest najbardziej wrażliwym gospodarczo członkiem BRICS (właśnie z powodu sankcji i agresji na Ukrainę).

Indie, uważane za największą demokrację na świecie, również zaczęły przesuwać się w kierunku autorytaryzmu pod rządami premiera Narendry Modiego, który jest u władzy od prawie dekady. Tempo wzrostu gospodarczego Chin również spadło, nie wspominając o tym, że ten pierwotnie autorytarny i niedemokratyczny kraj coraz bardziej zmierza w kierunku reżimu personalistycznego.

Nowych członków BRICS i krajów partnerskich nie można nazwać odnoszącymi sukcesy gospodarkami o wysokim potencjale ludzkim lub dużych terytoriach, nie mówiąc już o strukturach politycznych. Dlaczego na przykład Egipt i Etiopia są ważniejsze od Nigerii? Albo dlaczego do stowarzyszenia zaproszono Argentynę, a nie Meksyk? Prawdopodobnie przy wyborze nowych członków położono nacisk na ich relacje z Rosją i Chinami, które pozycjonują się jako kluczowi uczestnicy stowarzyszenia. Jednak tak niejasne kryterium raczej nie przyciągnie uwagi innych krajów.

Wszystko to wpływa na postrzeganie nawet przydatnych inicjatyw z poprzednich szczytów BRICS, takich jak rozwój rolnictwa i bezpieczeństwo żywnościowe (2017 rok, Chiny), współpraca w zakresie ochrony zdrowia (2018 rok, RPA) oraz zrównoważony rozwój i zmiany klimatu (2020 rok, Rosja), choć nakładają się one na działania innych międzynarodowych forów i organizacji.

Jednak z reguły większość agendy BRICS jest podejmowana przez mniej uzasadnione inicjatywy uczestników. Na przykład w ubiegłym roku w Johannesburgu członkowie ugrupowania BRICS skupili się na omówieniu dedolaryzacji globalnej gospodarki i utworzeniu jednej waluty BRICS. Biorąc pod uwagę, że wszyscy członkowie, w tym objęte sankcjami Rosja i Iran, handlują w dolarach jako najbardziej stabilnej walucie światowej, dyskusje na temat jej porzucenia wyglądają na nic więcej niż populizm.

Główną inicjatywą szczytu BRICS w Kazaniu było stworzenie alternatywnego systemu płatności BRICS Bridge, który ma zastąpić obecny globalny system płatności SWIFT. Jednak mało entuzjastyczne reakcje uczestników sugerują, że nie jest to inicjatywa ani poważna, ani atrakcyjna. Na szczególną uwagę zasługuje fakt, że przed szczytem przypomniano uczestnikom o niedziałających w Rosji kartach bankowych i wezwano do zaopatrzenia się w gotówkę w dolarach i euro. Sprawa ta pokazuje, że sama Rosja nie wierzy w możliwość stworzenia alternatywy dla dolara, euro czy SWIFT.

Nie obrażaj Putina i nie poddawaj się

Inicjatywy i projekty populistyczne nie są obce także w Azji Centralnej. Jest jednak mało prawdopodobne, aby którykolwiek z krajów regionu chciał dołączyć do BRICS i wejść na pierwszą linię konfrontacji z Zachodem. Szczególnie w ostatnich latach, w tym pod wpływem rosyjskiej agresji na Ukrainie, region ten stał się bardziej atrakcyjny dla partnerów w Europie i Ameryce.

„Kraje Azji Centralnej zdają sobie sprawę, że nie są głównymi gośćmi, a jedynie jednymi z zaproszonych uczestników. Ich obecność nadaje znaczenie temu, co się dzieje, ale nic więcej. Ponieważ Rosja gromadzi BRICS, koncentrując się na konfrontacji z Zachodem, region nie widzi sensu w angażowaniu się w globalne konflikty” – powiedział Temur Umarow, badacz z Carnegie Berlin Centre for Russia and Eurasia Studies.

Jednocześnie politolog uważa, że przywódcy Azji Centralnej nie mogli odmówić udziału w szczycie. „Odmowa oznacza obrazę Putina, który ich zaprosił. Co więcej, uczestniczyli już w bardziej kontrowersyjnych wydarzeniach, na które zaprosił ich Putin, obawiając się jego nieprzewidywalności w przypadku odmowy, takich jak Parada Zwycięstwa 9 maja” – wyjaśnia.

Umarov nie oczekuje, że kraje Azji Centralnej zmienią zdanie i poproszą o przystąpienie do BRICS w najbliższej przyszłości. „Członkostwo w BRICS będzie oznaczać, że Rosja zadeklaruje antyzachodni charakter także w ich imieniu.” – mówi.

Ponadto ekspert uważa, że niezależnie od tego, czy kraje przystąpią do BRICS, czy nie, uczestnictwo w tym stowarzyszeniu nie przynosi żadnych korzyści. „Spotkania z uczestnikami mogą być organizowane w ramach formatu BRICS+ bez konieczności formalizacji uczestnictwa”, podsumowuje.

Kazachski politolog Dimasz Alżanow uważa, że decyzja Tokajewa o nieprzystąpieniu do BRICS była również skierowana do odbiorców wewnątrz kraju. Władze pokazały w ten sposób, że dystansują się od Rosji i jej antyzachodniego nastawienia. „Gdyby Kazachstan próbował stać się częścią tej retoryki, nie przyniosłoby to żadnych korzyści, ale stworzyłoby negatywny wizerunek. Nie sądzę, aby odrzucenie członkostwa w BRICS wywołało duże niezadowolenie Moskwy, biorąc pod uwagę, że kraje te ściśle ze sobą współpracują nawet bez niego. Strategia kazachskiego reżimu ma na celu utrzymanie elastyczności polityki zagranicznej, choć nie we wszystkich kluczowych kwestiach” – powiedział Alżanow.

Politolog uważa, że pomysły BRICS dotyczące porzucenia zachodnich walut nie znajdą zwolenników w Kazachstanie, ponieważ dochody z ropy naftowej wpływają w dolarach i euro. „Poza tym Zachód wie, że Kazachstan pomaga Rosji omijać sankcje. Dołączenie do BRICS tylko zaostrzyłoby podejrzenia. Kazachstan tego nie potrzebuje” – powiedział Alżanow.

Podkreśla jednak, że odrzucenie członkostwa w BRICS nie oznacza, że kraje Azji Centralnej oddalają się od Rosji czy Chin. „Geograficznie są one blisko Rosji i Chin. Dlatego też, niezależnie od tego, czy uczestniczą w BRICS, będą zorientowane na tych dwóch sąsiadów. Nawet jeśli rozpocznie się poważna redystrybucja lub transformacja przestrzeni poradzieckiej, kraje te będą dążyć do zachowania swoich więzi i prawdopodobnie będą skłaniać się ku bardziej konserwatywnym opcjom” – podsumowuje Alżanow.

 

 

Źródło fotografii: Wikimedia Commons

Galiya Ibragimova

Przeczytaj też

NATO

klimat

Regiony

Bezpieczeństwo

Komentarze

Bezpieczeństwo klimatyczne w NATO a perspektywa Polski

NATO rozwija agendę klimatyczną, łącząc działania na rzecz zrozumienia zmian kli...

Niemcy

wybory

Komentarze

Rzeczywisty przełom? Rozmowa Alice Weidel z Elonem Muskiem

Niezależnie od precedensowego charakteru wywiadu kandydatki AfD na kanclerza Nie...

UE

USA

chiny

Komentarze

Unia Europejska w rywalizacji między Chinami a USA

Wybór Donalda Trumpa na prezydenta Stanów Zjednoczonych w 2024 roku ponownie...

Regiony

Niemcy

Komentarze

Domniemana zmiana w relacjach polsko-niemieckich? Komentarz do tekstu portalu Table Media z 2 grudnia br.

Prezentowane od początku grudnia br. na politycznych portalach fachowych w RFN t...